Autor Wiadomość
admin
PostWysłany: Pią 19:38, 21 Lip 2017    Temat postu:

.
MUZYKODRAMA wg Władysława Pitaka
.
Autorem metody i technik muzyczno-dramatycznych (MUZYKODRAMY) jest koszaliński aktor, logopeda i muzykoterapeuta - Władysław Pitak, który w drugiej połowie lat 70-tych XX wieku prowadził badania nad wpływem muzyki i treningu dramatycznego na rozwój zdolności twórczych dzieci szkół podstawowych, a zakończył je w połowie lat 80-tych w zakresie roli muzykodramy w terapii dzieci nerwicowych i autystycznych.





Oto niektóre publikacje na ten temat:

1.W. Pitak: Przyczyny emocjonalnych zaburzeń u dzieci, Kurier Pedagogiczny 2002/12, s. 16-18
2.W. Pitak: Klinika emocjonalnych zaburzeń mowy u dzieci, Kurier Pedagogiczny 2003/1, s. 14-19
3.W. Pitak: Muzykodrama dla dzieci nerwicowych i autystycznych, cz. I, Kurier Pedagogiczny 2003/2, s. 25-28
4.W. Pitak: Muzykodrama dla dzieci nerwicowych i autystycznych cz. II, Kurier Pedagogiczny 2003/3, s.26-28
5.W. Pitak: Muzykodrama dla dzieci nerwicowych i autystycznych - oddech, Kurier Pedagogiczny 2003/5, s. 10-12
6.W. Pitak: Ojciec – zhańbiony mężczyzna, Kurier Pedagogiczny 2003/6-7, s. 10-13
7.M.Borek,W. Pitak: Muzykodrama czyli zabawa w krainie LOGOS , Kurier Pedagogiczny 2003/6-7, s. 33-38
8.W. Pitak: Agresja a jąkanie u jedynaków, Kurier Pedagogiczny 2003/9, s. 11-14
9.W. Pitak: Techniki muzyczno-dramatyczne w terapii rodziców, Kurier Pedagogiczny 2003/9, s. 39-44
10.W. Pitak: Muzyka leczy ale czy łagodzi obyczaje, Bliżej Przedszkola . Wychowanie i Edukacja, 2004/9(36), s. 27-28
11.W. Pitak: Ojciec – zhańbiony mężczyzna, , Bliżej Przedszkola . Wychowanie i Edukacja, 2005/1(40), s. 19
.
ojciec Wojtusia
PostWysłany: Śro 20:16, 08 Cze 2016    Temat postu:

jestem tatą pięcioletniego Wojtusia. Wojtuś urodził się z wrodzonym niedosłuchem. Bardzo szybko został zdiagnozowany metodą Bera. Okazało się, że ma niedosłuch na poziomie lekkim obu uszny 40 i 50dB odpowiednio dla ucha lewego i prawego. Wojtuś został zaprotegowany w wieku 8 miesięcy i na tym poprzestaliśmy.

W wieku dwóch lat zainteresowaliśmy się tym ,że Wojtuś nie mówi. Postanowiliśmy pójść do logopedy. Zajęcia okazały się niepowodzeniem, Wojtuś nie chciał w ogóle współpracować, zaprzestaliśmy ćwiczeń tłumacząc sobie, że Wojtuś będzie później mówił gdyż u chłopców jest to normą.

W tamtym roku, dokładnie w połowie roku, byliśmy na spotkaniu ze znajomy mina którym była emerytowana Pani pedagog szkolny. Powiedziała nam, że mały nie rozwija się prawidłowo i zaproponowała byśmy skierowali się do stowarzyszenia



Dodatkowo wykonaliśmy badania EEG głowy, Rezonans mózgu, odbyliśmy wizytę u ortodonty, psychiatry, a także skierowaliśmy się do poradni rejonowej u nas w Trzebnicy.

Wojtek w ciągu roku od niemowy, dziecka chodzącego w pieluchach zmienił się. Z pozytywów to podciągnięcie koncentracji, potrafi ćwiczyć, jednak bardzo silnie uzależnia chęć ćwiczenia od osób. Zaczyna wymawiać pojedyncze słowa, czasami jednak stosuje ich w tych samych sytuacjach,

Z negatywów to postępująca agresja, samolubność, zwlekanie z wykonywaniem poleceń, krzyk o tym samym natężeniu przy złości i zadowoleniu.

Postanowiłem zapisać się z Wojtusiem do jeszcze jednego logopedy z którym rozpoczęliśmy naukę czytania.



Kilka dni temu otrzymałem opinię z poradni rejonowej. W opinii określono ogólny rozwój dziecka na poziomie 2,2 roku. Zapisano też umiarkowany stopnień upośledzenia umysłowego.



Opinia zawiera wiele trafnych wniosków , które w dość mocny sposób obniżyły wytrzymałość psychiczną szczególnie mojej żony, na mnie też wywarła dość przygnębiający skutek.

Pomijając subiektywizm , marzenia rodzica o szczęściu dziecka intuicja podpowiada mi, że diagnoza jest niepełna. W Internecie spotkałem się z terminem alalia , którym jest też mowa na ćwiczeniach w Oratorze. Postanowiłem szukać specjalisty który pomoże mi zdiagnozować dziecko.

Byłem z zaproponowanym Ośrodku Specjalnym i pomimo dobrej bazy uważam, że umieszczając tam Wojtka z niepełną oceną mogę mu wyrządzić wielką krzywdę i bardzo zawęzić jego przyszłość.


Rezonans mózgu

Opinia neurologa dziecięcego
senior
PostWysłany: Nie 10:58, 05 Wrz 2010    Temat postu:

TRENING AUTOGENNY SCHULTZA jest drugą, znaną techniką relaksacji. Opiera się on na działaniu autosugestii i wymaga umiejętności koncentracji umysłowej. Warunkiem jego skuteczności jest więc dojrzałość systemu nerwowego. Z tego względu nie jest stosowany wobec osób opóźnionych w rozwoju intelektualnym , z trudnościami w koncentracji czy objawami niepokoju ruchowego. Warto tu jednak odnotować próbę, jaką wykonała A. Polender stosując pewne elementy treningu autogennego w grupie dzieci w wieku przedszkolnym.



Ponieważ młodsze dzieci nie mają wglądu we własne stany psychiczne, ani też nie potrafią obserwować funkcjonowania swego organizmu, autorka postanowiła wykorzystać mechanizm identyfikacji i naśladownictwa w celu wywołania stanów organicznych. W tym celu zastąpiła oryginalną instrukcję specjalnie ułożoną bajeczką, w której duży nacisk położyła na nastrój spokoju oraz uczucie ciężkości i ciepła w kończynach. Polender uzyskała pozytywne rezultaty wśród dzieci od 4 roku życia.

W mojej praktyce terapeutycznej z dziećmi w wieku 5-7 lat,, a także wśród dzieci w wieku 7-10 lat w sanatorium otolaryngologicznym SLONECZKO" w Kołobrzegu, przez wiele lat posługiwałem się tekstem stosowanym w Sanatorium Przeciwastmatycznym w Gdańsku-Oliwie. Do treningu zmontowałem podkład muzyczny składający się z onomatopeicznych fragmentów muzyki J.M.Jarre'a.


Część I. Dzieci inscenizują grę, w której wcielają się w postaci wymieniane w bajce:

"Pewnego razu Miś Uszatek poszedł na wycieczkę do lasu. Świeciło słonko, było ciepło i wesoło. W lesie spotkał swoich dobrych przyjaciół, z którymi zawsze się bawił. Porozmawiał z jeżem...., poskakał po łące z zajączkiem..., poganiał za wiewiórką..., pograł w piłkę z kangurkiem... Po wesołej zabawie Misiu poczuł się bardzo zmęczony i powędrował do domu."

Część II. Wszystkie dzieci staja się Misiem Uszatkiem i kładą się na leżakach:

"Mamusia czekała już na Misia Uszatka i przygotowała mu ciepłe i miękkie łóżeczko. Pomogła mu zdjąć ubranko i ułożyła do snu. W pokoju było cichutko, bo wszystkie zabawki już spały.

- Misiu ułożył się wygodnie, zamknął oczka, rozprostował nóżki i rozluźnił rączki.

Teraz Uszatek oddycha równo i spokojnie. Jest mu dobrze, przyjemnie i miękko.

Leży Mis Uszatek i tak sobie myśli: Jest mi dobrze. Oddycham lekko, równo i spokojnie. Wszystkie zabawki teraz śpią. Za chwilę i ja zasnę.

- Czuje, jak moja prawa ręka staje się ciężka. Jest już bardzo ciężka. Jest już tak ciężka jak duży kamień na drodze. Jest już tak ciężka, że nie mogę jej podnieść.

- Czuję, jak moja lewa ręka staje się ciężka. Jest już bardzo ciężka. Jest już tak ciężka, jak duży kamień na drodze. Jest już tak ciężka, że nie mogę jej podnieść.

- Oddycham lekko, równo i spokojnie.

- Nóżki też są leniwe.

- Najpierw prawa nóżka staje się ciężka, coraz cięższa. Jest już tak ciężka, że nie chce mi się nią ruszać.

- Lewa nóżka staje się ciężka, coraz cięższa. Jest już tak ciężka, że nie chce mi się nią ruszać.

- Głowa leży spokojnie. Czuje się dobrze. Jest bardzo cicho i spokojnie.

- Oddycham lekko, równo i spokojnie.

- Oddycham lekko.

- Oddycham równo.

- Oddycham spokojnie.

- Czuję ciepło w rączkach i nóżkach. Coraz więcej ciepła.

- Ciepło jest w brzuszku, całe ciało jest ciepłe, jak w ciepłej kąpieli.

- Czuję się dobrze.

- Jest mi przyjemnie i dobrze.

- Sen zamyka mi oczka. Zasypiam , zasypiam.

III Część. Pobudzenie i powrót do zabawy w rytmie skocznej muzyki:

- Otwieram oczy. Czuje się jak po przebudzeniu z głębokiego i przyjemnego snu.

- Podnoszę do góry ręce, przcciągam się.

- Jestem wypoczęty i radosny.

- Jest mi wesoło i biegam radośnie z innymi dziećmi...


Opr. Władysław Pitak - logopeda, muzykoterapeuta
senior
PostWysłany: Nie 10:58, 05 Wrz 2010    Temat postu:

RELAKSACJA wg JACOBSONA dla DZIECI

Jedną z metod zmierzających do zmniejszenia napięcia emocjonalnego u dzieci jest relaksacja mięśniowa. Opiera się ona na założeniu, że ciało i umysł tworzą niepodzielną całość. Jedność psychiczna wyraża się między innymi tym, że zaburzenia psychiczne i napięcie emocjonalne powodują zaburzenia równowagi neurohormonalnej i wpływają na wzrost napięcia mięśniowego. Doprowadzenie do rozluźnienia mięśni pozwala z kolei na uzyskanie zmniejszenia napięcia emocjonalnego. Tak więc relaksacja jest warunkiem prowadzenia wszelkich zabiegów psychoterapeutycznych.

RELAKSACJA PROGRESYWANA wg JACOBSONA jest najstarszą ( 1938) techniką relaksacyjną i polega na rozluźnianiu poszczególnych grup mięśniowych poprzez naprzemienne skurcze i rozkurcze mięśni. Efektem jej stosowania jest nabywana przez pacjenta umiejętność oceny nieprawidłowego napięcia mięśniowego i jego umiejscowienia, umiejętność świadomego zwalniania napięcia, a przez to wpływanie na swoje stany emocjonalne.

W pracy terapeutycznej z dziećmi zaburzonymi emocjonalnie można posługiwać się fragmentami tego treningu, dostosowując go do możliwości percepcyjnych i wykonawczych dziecka przedszkolnego. Oto próba własnej adaptacji:

W tle odtwarzamy muzykę spokojną w tempie ad libitum, bez akcentowania rytmu. Najważniejsza tu jest melodia.

- Siedzimy wygodnie. Będziemy poruszać rękami, nogami i głową. Za chwilę będzie się czuć dobrze. Zaczniecie lubić siebie inne dzieci. Wasze serduszko będzie bić mocno i równo. Brzuszek nie będzie was bolał, nie będziecie się złościć i krzyczeć na inne dzieci.

- Oddychamy spokojnie i głęboko. Oddychamy tak jak oddycha lokomotywa. Nabieramy powietrze noskiem i wypuszczamy ustami. Powietrze wchodzi lekko przez nosek i wychodzi buzią. Każde dziecko ma nosek i każde dziecko ma buzie. Oddychamy równo, głęboko i spokojnie (kilka razy).

- Unosimy wysoko rączki. Trzymamy tak. Oddychamy spokojnie. Powoli opuszczamy rączki.

- Unosimy rączki tak wysoko, jak tylko możemy. Zaciskamy rączki, mocno je zaciskamy, a teraz zamykamy oczka, mocno je zamykamy. Otwieramy oczy, rozluźniamy palce i szybko opuszczamy ręce. Uśmiechamy się.

- Unosimy wyprostowane rączki do góry. Trzymamy tak. Powoli opuszczamy je i uśmiechamy się.

- Unosimy ręce do góry. Napinamy je mocno tak, żeby drżały. Oddychamy normalnie. Otwieramy lekko usta. Opuszczamy ręce. Uśmiechamy się.

- Skręcamy głowę w prawo. A teraz w lewo. Patrzymy prosto. Pochylamy głowę. Dobrze podnosimy głowę. Uśmiechamy się.

- Otwieramy usta tak szeroko jak tylko można. Jeszcze szerzej. Dobrze. Zamykamy usta. Uśmiechamy się.

- Zaciskamy wargi. Mocno. Jeszcze mocniej. Rozluźniamy wargi. Uśmiechamy się.

- Wargi wysuwamy do przodu. Głośno mówimy "uuuuu...", a teraz mówimy "aaaaa..." Jeszcze raz "uuuu aaaa", "uuu-aaaa". Uśmiechamy się. Oddychamy normalnie.

- Usta są zamknięte. Oblizujemy ząbki. Jeszcze raz. Dobrze. Uśmiechamy się.

- Liczymy głośno do dziesięciu. Jeden, dwa , trzy, cztery, pięć, sześć, siedem, osiem, dziewięć, dziesięć. Uśmiechamy się. Oddychamy normalnie.

- Liczymy bardzo cicho do dziesięciu. Jeden, dwa, trzy, cztery pięć, sześć, siedem, osiem, dziewięć, dziesięć. Uśmiechamy się i oddychamy normalnie. Siedzimy wygodnie.

- Otwieramy oczy tak szeroko jak tylko to jest możliwe. Otwieramy, jeszcze szerzej. Dobrze. Uśmiechamy się. Patrzymy normalnie.

- Marszczymy czoło tak silnie jak tylko to możliwe. Marszczymy. Dobrze. Uśmiechamy się wesoło.

- Oddychamy spokojnie. Czujemy się wspaniale. Oddychamy bardzo spokojnie, powoli. Jest nam dobrze. Nasze ręce stają się ciężkie jak duże domy, nogi są ciężkie jak wielkie góry. Głowa staje się ciężka jak duży worek. Bardzo ciężka.

- Nabieramy dużo powietrza i mocno napinamy brzuszki. Mocno. Jeszcze mocniej. Brzuszek musi być twardy. Klepiemy się po brzuszku. Dobrze. Wypuszczamy szybko powietrze. Uśmiechamy się.

- Kładziemy się. Jesteśmy na plaży. Zamieniamy się w leżący na piasku latawiec. Jest piękna pogoda. Nie ma ani jednej chmurki. Jest ciepło. Nagle czujemy od morza lekki podmuch. To wesoły wiaterek chce nas unieść do góry. Powoli, ciężko unosimy się, klękamy, unosimy się, rozchylamy szeroko ramiona. Unosimy się w powietrze, stajemy na obu nóżkach. Unosimy się jeszcze wyżej, stajemy na jednej nóżce. Unosimy się w powietrze. Lekko szybujemy jak latawiec. Wysoko, Bardzo wysoko. Jeszcze wyżej. A teraz zaczynamy lekko opadać. Jesteśmy coraz niżej. Bardzo nisko. Już blisko jest ziemia. Lądujemy. Uśmiechamy się. Jest nam dobrze. Jest nam wesoło. Teraz możemy bawić się z innymi dziećmi. Teraz możemy wesoło śpiewać i tańczyć. Jest nam lekko. Jest nam dobrze?

Terapeuta proponuje wesołą zabawę, muzyka staje się bardziej dynamiczna i rytmiczna, dzieci są szczęśliwe i rozluźnione.

WładysławPitak - logopeda, psychoterapeuta rodzinny
senior
PostWysłany: Nie 10:57, 05 Wrz 2010    Temat postu:

RELAKSACJA wg WINTREBERTA dla DZIECI

Jedną z metod zmierzających do zmniejszenia napięcia emocjonalnego u dzieci jest relaksacja mięśniowa. Opiera się ona na założeniu, że ciało i umysł tworzą niepodzielną całość. Jedność psychiczna wyraża się między innymi tym, że zaburzenia psychiczne i napięcie emocjonalne powodują zaburzenia równowagi neurohormonalnej i wpływają na wzrost napięcia mięśniowego. Doprowadzenie do rozluźnienia mięśni pozwala z kolei na uzyskanie zmniejszenia napięcia emocjonalnego. Tak więc relaksacja jest warunkiem prowadzenia wszelkich zabiegów psychoterapeutycznych.

RELAKSACJA wg WINTREBERTA - jest najczęściej stosowanym ćwiczeniem opracowanym przez tego znanego neuropsychiatrę dziecięcego. Metoda nie posługuje się sugestią, nie wymaga zdolności koncentracji umysłowej, co powoduje, że jest ona szczególnie przydatna w pracy z dziećmi nadpobudliwymi, o słabej koncentracji uwagi, a przede wszystkim z dziećmi nerwicowymi.

Podczas relaksu dziecko leży wygodnie na leżance w zacisznym, nieco przyciemnionym pokoju. Z głośnika dyskretnie płynie łagodna muzyka. Terapeuta wykonuje na dziecku ruchy bierne zaczynając od dłoni ręki dominującej, poprzez przedramię, ramię, mięśnie barku, szyi do mięśni twarzy. Następnie rozluźnia w tej samej kolejności mięśnie drugiej ręki, potem kończyny dolnej, zaczynając od stopy poprzez podudzie, udo i kończąc na nodze dominującej. Ruchy relaksatora są powolne, monotonne i rytmiczne, wykonywane bez przerw, które mogłyby spowodować oczekiwanie dziecka na następny ruch, za zatem wzrost napięcia.

Dla uzyskania zwolnienia napięcia mięśniowego relaksator wykonuje w zakresie ruchów biernych obroty, huśtania, krążenia i bierne opuszczanie kończyn. Znaczenie ruchów biernych polega na osłabieniu napięcia mięśniowego, opanowaniu znajomości ciała, poprawie orientacji przestrzennej, lepszej koordynacji nerwowo - mięśniowej i wzrokowo - ruchowej. Dzieci po seansie są bardziej aktywne, wypoczęte i łatwiej koncentrują się na wykonaniu zadania.

A oto szczegółowy schemat relaksacji metodą Wintreberta :

1. Zwalnianie napięcia mięśni wiązadeł stawu nadgarstkowego górnej kończyny dominującej pod względem lateralizacji w płaszczyźnie strzałkowej, następnie - w płaszczyźnie poprzecznej.

2. Zwalnianie napięcia mięśni otaczających staw łokciowy, stosując najpierw ruchy bierne pronacji i supinacji, a następnie ruchy podnoszenia i opuszczania w płaszczyźnie pionowej przedramienia.

3. Wznosy i puszczanie całego ramienia, odwodzenie i przywodzenie go w płaszczyźnie poziomej.

4. Ruchy skrętów szyi w płaszczyźnie poprzecznej? przytrzymując głowę.

5. Ruchy masujące, muskające: mięśnie czoła od jego środka ku skroniom, mięśnie okrężne oczu, mięśnie otaczające usta.

6. Ponowne ruchy bierne na drugiej kończynie i dalej do punktu 5.

7. Zwalnianie napięcia po kolei wszystkich stawów kończyny dolnej, rozpoczynając od stawu skokowego, poprzez staw kolanowy, kończąc na stawie biodrowym.

8. W tej samej kolejności postępuje się ze zwalnianiem napięcia kończyny dolnej dominującej.

9. Przez minutę pozostawia się dziecko w zupełnym bezruchu.

10. Sprawdzanie stanu odprężenia przez unoszenie odcinków kończyn w rozmaitej kolejności.

11. Następnie dziecko unosi je czynnie i opuszcza biernie w tej samej kolejności, jak w pierwszej części, stale z zamkniętymi oczami.

12. Na zakończenie dziecko przybiera szereg pozycji od leżenia poprzez siedzenie do stania, pamiętając o uzyskaniu możliwie całkowitego rozkurczu mięśni w tych pozycjach., np. po zbliżeniu kolan jak najbliżej uszu należy wyrzucić stopy do przodu i opuścić je na posłanie pozostając z całkowitym rozluźnieniem mięśni.

Powyższe ćwiczenia można także realizować w zmodyfikowanej formie w ramach terapii grupowej, np.

1. Dzieci leżą na plecach na miękkich kocach, z zamkniętymi oczami, w pewnym oddaleniu od siebie.

2. Relaksator objaśnia, na czym polegają ruchy czynno - bierne. Przypomina, że każde dziecko leżąc bez ruchu, z rozluźnionymi mięśniami ma starać się nie myśleć o niczym w danej chwili, jak o zwolnieniu napięcia mięśni podnoszonej kończyny.

3. W razie potrzeby indywidualnie uczy prawidłowego unoszenia i bezwładnego opuszczania kolejnego odcinka relaksowanej kończyny w powolnym rytmicznym tempie.

Przedstawione wyżej schematy ćwiczeń relaksacyjnych powinny być realizowane w całym okresie terapii. Wprowadzają one bowiem odpowiedni nastrój, obniżają poziom napięcia emocjonalnego i są dobrym przygotowaniem do ćwiczeń oddechowych, głosowych i ruchowych.

Oprac: mgr Władysław Pitak- logopeda
Tel.94-340-60-06
senior
PostWysłany: Nie 10:56, 05 Wrz 2010    Temat postu:

Oddychanie wg De Mill'a (dla dzieci 6-10 lat)

(To ćwiczenie - jak i poprzednie- należy wykonywać w ciszy, w której słychać głos terapeuty lub wytypowanej przez niego osoby. Jeżeli pracujemy z grupą- nie powinna być większa niż 5-7 osób)


Wyobraźmy sobie, że przed nami jest złota rybka. Pływa ona dookoła nas i wpływa do naszych ust.
Zamknij usta. Zrób teraz głęboki wdech nosem. Złota rybka jest teraz w twoich płucach i pływa tam. Przez chwilę nie oddychaj.
Zrób teraz głęboki wydech ustami i pozbądź się tej rybki. Już! Teraz rybka pływa po pokoju. Zamknij usta i oddychaj tylko nosem.
Teraz wdychasz dużo małych, złotych rybek. Złote rybki pływają w twojej piersi.
Nie oddychaj !
Zrób teraz głęboki wydech ustami i pozbądź się tych rybek.

- A teraz zobaczymy, jakie jeszcze rzeczy można wdychać nosem i pozbywać się wydychając przez usta.
Wdychasz dużo płatków różnych kwiatów. Czujesz, jak miękko składają się w twojej piersi. Zrób wydech i już nie ma płatków.
A teraz wdychasz zeschłe liście, dużo zeschłych liści. Unoszą się one w twojej piersi, jak gdyby gnane wiatrem. Zrób wydech i już nie ma tam zeschłych liści.
Wdychasz teraz krople deszczu. Słyszysz, jak uderzają one o ścianki twojej klatki piersiowej. Zrób wydech i już nie ma kropli deszczu w twojej piersi.
A teraz wdychasz piasek. Jest on w twojej piersi. Czujesz jak wypełnia ci płuca. Zrób wydech i już pozbyłeś się piasku.
A teraz wdychasz dużo małych petard. Pękają one w twojej piersi, dym cię dusi. Zrób szybko wydech i pozbądź się tych petard.
Teraz wdychasz dużo małych lwiątek. Ryczą one w twojej piersi. Szybko zrób wydech i pozbądź się ich.
Masz przed sobą suche drzewo. Wydychasz wodę na to drzewo. Drzewo powoli ożywa. Rozwijają się jego liście i jest ono całe zielone.

Co teraz chcesz wdychać? Dobrze, zrób to...

A teraz bądź rybą. Pływasz w oceanie i wdychasz wodę z oceanu. Jak ci się to podoba?
Teraz bądź wielbłądem na pustyni. Wdychasz gorące pustynne powietrze. Owiewa cię gorący żar. Jak się czujesz?
Bądź ptakiem. Latasz wysoko w czystym, przezroczystym powietrzu. Wdychasz chłodne powietrze. Jak ci się to podoba ?
A teraz bądź kamieniem i nie oddychaj wcale. Jak ci się to podoba ?
A teraz bądź tym, kim jesteś i oddychaj powietrzem tego pokoju. Jak ci się to podoba ?
Otwórz okno i popatrz przez chwilę na zewnątrz. Kilka razy wciągnij powietrze nosem i wypuść je ustami.
A teraz usiądź i posiedź przez chwilę spokojnie.
Możesz wstać i rób teraz to, co chciałeś od dawna zrobić.

Oprac. mgr Władysław Pitak-logopeda dyplomowany
senior
PostWysłany: Nie 10:56, 05 Wrz 2010    Temat postu: RELAKSACJA ODDECHOWA dla DZIECI

RELAKSACJA ODDECHOWA dla DZIECI

Stosowaną powszechnie techniką relaksacyjno-usprawniającą jest gimnastyka oddechowa. Szczególnie przydatne są to ćwiczenia w sytuacjach dzieci astmatycznych, oddychających ustami i nerwicowych. Oto kilka ćwiczeń w wersji zabawowej :

1.Pranajama (pobieranie energii) dla przedszkolaków
(tempo realizacji ćwiczenia bardzo wolne i spokojne)


Kładziemy się wygodnie i nieruchomo na plecach.
Oddychamy spokojnie i równo.
Kładziemy obie rączki na brzuszku i zaczynamy oddychać lekko i spokojnie; nasze rączki lekko unoszą się na brzuszku.
Kiedy powietrze wchodzi do naszego brzuszka, rączki lekko unoszą się, a
kiedy powietrze wychodzi z nas - rączki opadają.
Oddychamy łagodnie i powoli, lekko i spokojnie.
Powietrze wchodzi do naszego brzuszka przez nosek, a wychodzi buzią.

- Buzię wysuwamy do przodu, tak jak do dmuchania na gorącą zupę.
Powietrze wchodzi przez nosek, a wychodzi buzią.
Dmuchamy - chłodzimy zupę.
Powietrze wchodzi przez nosek, a wychodzi buzią.
Dmuchamy - chłodzimy zupę.
Powietrze wchodzi przez nosek, a wychodzi buzią.
Dmuchamy - chłodzimy zupę.

Teraz - oddychamy tylko noskiem.
Oddychamy łagodnie i powoli.
Powietrze jest łagodne, dobre i lekkie.
Jest nam przyjemnie i ciepło, jak pod ciepłą kołderką.
Oddychamy spokojnie i lekko.
Jest nam dobrze i przyjemnie.
Jest nam dobrze i przyjemnie.
Jest nam lekko, jest nam ciepło.

Zatykamy paluszkiem prawą dziurkę od nosa, a lewą mocno wciągamy powietrze. Ta samą dziurką szybko wpuszczamy całe powietrze.
Teraz zatykamy lewą dziurkę od nosa, a prawą mocno wciągamy powietrze. Tą samą dziurką szybko wypuszczamy całe powietrze
(To ćwiczenie wykonujemy trzy razy)

Znowu oddychamy równo i spokojnie.
Oddychamy swobodnie.
Oddychamy zupełnie swobodnie.
Oddychamy równo i spokojnie.
Oddychamy lekko.

Czujemy lekki powiew powietrza na szyi.
Nasza szyja staje się chłodna.
Oddychamy lekko, równo i spokojnie.
Oddychamy lekko, równo i spokojnie.
Oddychamy lekko, równo i spokojnie.
Jest nam lekko. Jest nam dobrze.
Jest nam dobrze i ciepło.
Tylko szyja jest chłodna.
Jest nam dobrze, jak w ciepłym łóżeczku.
Jest nam dobrze, ciepło i przyjemnie.

- Otwieramy oczy. Podnosimy do góry rączki. Przeciągamy się.
Mocno. Jeszcze trochę.
Opuszczamy rączki.
Przewracamy się brzuszek.
Leżymy na brzuszku.
Przewracamy się na bok.
Przewracamy się na drugi bok.
I jeszcze raz na brzuszek.
Kulimy się. Jesteśmy teraz tacy mali, jak mały piesek.
Podnosimy się na rękach i kolanach.
Siadamy na piętach i podnosimy ręce do góry.
Przeciągamy się.
Opuszczamy ręce, wstajemy i bawimy się wesoło.
Tańczymy wesoło.
Jest nam dobrze.
Jest nam lekko.
Jest nam wesoło.
senior
PostWysłany: Nie 10:55, 05 Wrz 2010    Temat postu: MUZYKODRAMA w terapii nerwic i autyzmu wczesnodziecięcego

W swoich artykułach, Władysław Pitak wprowadza pojęcie MUZYKODRAMY, jako formy przydatnej w terapii nerwic i autyzmu. Pojęcie, z którym można zetknąć się dotychczas na gruncie niektórych koncepcji wychowania muzycznego, znajduje wykorzystanie nowatorskie, pełniąc wiodącą rolę terapeutyczną. Jeśli zdamy sobie sprawę , że w formie tej odpowiednio dobrane treści z zakresu muzyki , sztuki słowa i elementów ruchu, stale współpracujące ze sobą, możemy sobie wyobrazić zwielokrotniony efekt tych wspólnych działań w celach przez nas zamierzonych.

Autor pisze o prawdach oczywistych , ale sposób ujęcia materiału, dotykanie sedna problemu, świadczy o głębokim zaangażowaniu i rozumieniu poruszanych problemów, opartych o wieloletnie własne doświadczenia, prowadzone w pracy zawodowej wszechstronnie przygotowanego specjalisty : aktora , logopedy, muzykoterapeuty.

Zaproponowane działania zabawowe ( a zabawa dostrzegana jest normalnie jako działanie bezsensowne ), w tym przypadku obok zwykłego wypełniania czasu pełni ważną role terapeutyczną – wymiernych korzyści dla konkretnej osoby lub grupy osób.

Tak przedstawioną formę muzykodramy można przyjąć za ważny czynnik terapeutyczny , jednocześnie zgodny z bogatym systemem kształcenia twórczego i aktywnego, odpowiadającym również potrzebom i wymogom współczesnej pedagogiki.

Koszalin , 02.05.2002 r. dr Mikołaj Borek

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group